„A lud wiejski, w łzach, żałobie
Przy Chrystusa klęcząc grobie,
Kantyczkowe śpiewa pieśni.
I ten prosty naród wierzy
W Chrystusowe Zmartwychwstanie…
Lecz nim jasne słonko wstanie,
Wprzód wypłakać się należy…”
(Władysław Syrokomla, Dni doroczne na Litwie)
Wielki Piątek jest drugim dniem Triduum Paschalnego i jedynym w roku, kiedy w żadnym kościele nie odprawia się mszy. Zamiast niej sprawowana jest liturgia męki Pańskiej, w czasie której adoruje się krzyż.
W dawnych czasach odbywały się dodatkowo procesje pokutników zwanych biczownikami. Obnażali się oni do pasa, zadając sobie nawzajem razy aż do krwi.
W Wielki Piątek żegnano post, urządzając tzw. „pogrzeb żuru i śledzia”. Było to symboliczne rozstanie się z ubogimi, postnymi potrawami, które zakopywano poza wsią.
W wierzeniach ludowych w Wielki Piątek złe moce miały najłatwiejszy dostęp do człowieka, więc odganiano je za pomocą rysowania kredą na drzwiach trzech krzyżyków i obchodzono całe gospodarstwo dookoła trzy razy. Nie wolno było w tym dniu niczego przynosić do domu, niczego nie pożyczać, rąbać drewna i używać gwoździ. Nie należało też piec chleba.
W Wielki Piątek urządzano grób Pański, który tłumnie nawiedzano. Dzień ten był dniem miłosierdzia, więc hojnie obdarowywano żebraków, a w kościołach organizowano kwesty z przeznaczeniem na cele charytatywne. Przy grobie Pańskim ustawiano straże. Zwyczaj ten wciąż jest rozpowszechniony – zwłaszcza na Podkarpaciu. Gwardziści pełnią straż przy grobie aż do rezurekcji.