Drukuj

Zdaniem WWF (tłum. Światowy Fundusz na rzecz Przyrody; dawniej World Wildlife Fund i World Wide Fund for Nature) rosnące zapotrzebowanie na olej palmowy stanowi obecnie jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla środowiska naturalnego. Pod nowe plantacje niszczone są cenne przyrodniczo obszary w południowo-wschodniej Azji, Afryce i Ameryce Środkowej.

Dzień bez Oleju Palmowego obchodzony jest również w Polsce. Celem akcji jest zwiększenie świadomości w zakresie zagrożenia, jakie niesie ze sobą jego produkcja dla lasów deszczowych, a także wpływu utwardzonego tłuszczu palmowego na nasze zdrowie. 

Olej palmowy, ze względu na swój niski koszt, jest najczęściej używanym olejem na świecie. Znajdziemy go w wielu produktach codziennego użytku, jest kluczowym surowcem dla rynku żywności, a także składnikiem kosmetyków takich jak mydło czy pasta do zębów. Z powodu rosnącej populacji na Ziemi i coraz intensywniejszej konsumpcji przewiduje się, że do 2020 roku światowa produkcja oleju palmowego podwoi się, powodując jeszcze większą presję na środowisko. Niszczenie lasów tropikalnych pod plantacje oleju palmowego prowadzi do utraty bioróżnorodności i zagraża wielu gatunkom zwierząt, takich jak orangutan czy słoń sumatrzański. Wypalanie lasów deszczowych pod uprawy, poprzez wysoką emisję gazów cieplarnianych, przyczynia się znacząco do zmian klimatycznych oraz do pogarszania warunków życia społeczności lokalnych. Aby zmniejszyć wpływ plantacji oleju palmowego na środowisko, WWF zachęca firmy do wybierania oleju palmowego z odpowiedzialnych źródeł. - informuje WWF.

Naturalne lasy w Indonezji, Malezji i Tajlandii są uznawane za jedne z najbogatszych ekosystemów na świecie – zajmują zaledwie 3 proc. światowej powierzchni lądów, ale zarejestrowano tam ponad 20 proc. znanych gatunków organizmów żywych, w tym 25 proc. gatunków ptaków. Kiedy lasy są wypalane lub wycinane pod uprawę olejowca, swoje siedliska tracą m.in. słonie, tygrysy, nosacze i orangutany. Wiele z nich tych zmian nie przeżywa. Dlaczego więc jest tak powszechny? Bo jest najtańszy. Jest łatwy w obróbce i przechowywaniu, nie psuje się w temperaturze pokojowej. Plantacje olejowca są bardzo wydajne. Do tego dochodzą niskie koszty ziemi i siły roboczej w Malezji i Indonezji. Producentom łatwiej i taniej jest więc sprowadzić olej palmowy z dalekiego kraju, niż wykorzystać inne rośliny olejowe, rosnące w naszym klimacie – jak na przykład rzepak. Przeciwnicy używania oleju palmowego podkreślają, że można go łatwo zastępować. Zamiast szkodliwego surowca można używać olejów rzepakowych, słonecznikowych czy z oliwek. Bez szkód dla środowiska uprawia się masłosza Parka, wykorzystywanego do produkcji oleju shea. Dobrą, aczkolwiek wciąż mało popularną alternatywą, jest olej z alg. Odmienne zdanie mają przedstawiciele organizacji WWF: ”Zamiana jednego oleju na drugi nie rozwiąże problemów, a jedynie przesunie je w inne regiony, wygeneruje wzrost emisji gazów cieplarnianych i stworzy zagrożenie dla będących pod ochroną zwierząt i roślin. Gdybyśmy chcieli, aby we wszystkich konsumowanych przez Polaków produktach były tylko oleje, które pochodzą z naszego kraju – potrzebowalibyśmy terenu, tylko pod uprawy, równego trzem obszarom Polski”. W opublikowanym przez organizację raporcie wyliczono, że produkcja czterech substytutów oleju palmowego (rzepakowy, kokosowy, słonecznikowy i sojowy) wymagałaby czterokrotnego zwiększenia areału produkcyjnego.

Olej palmowy - jeść czy nie jeść?
Lepiej nie jeść. Olej palmowy (przez producentów opisywany często jako “tłuszcz roślinny”, żeby zmylić konsumentów) znajduje się przecież najczęściej w niezdrowych, przetworzonych, słodkich albo bardzo tłustych produktach. Nie są nam w diecie potrzebne. Dlatego warto je ograniczyć – nie tylko z okazji Dnia bez Oleju Palmowego.

Źródło:
https://smoglab.pl/dzien-bez-oleju-palmowego-czy-naprawde-nie-powinnismy-go-jesc/
https://www.portalspozywczy.pl/zboza/wiadomosci/1-lutego-miedzynarodowy-dzien-bez-oleju-palmowego,167649.html