Drukuj

Właściciele i miłośnicy kotów powinni wiedzieć, że ich czworonogi mają w kalendarzu swój dzień. W Polsce Dzień Kota obchodzimy od 2006 roku, kiedy to Miesięcznik "Kot" i Cat Club w Łodzi wyszły z taką inicjatywą.

Historia Dnia Kota, który obchodzimy 17 lutego, zaczęła się ponad dwadzieścia lat temu na włoskiej ziemi. Dziennikarka magazynu "Tuttogatto", Claudia Angeletti, wpadła na pomysł stworzenia takiej inicjatywy i poprosiła czytelników o wybranie najodpowiedniejszej daty dla tego święta. Zwyciężył 17 luty, a pomysłodawczyni miała co najmniej kilka powodów, aby postawić właśnie na ten dzień. Luty to czas zodiakalnego Wodnika, a znak ten łączy się z intuicją, wolnością i nonkonformizmem - czy to nie opis typowego kota? Ponadto w wielu krajach liczba 17 jest postrzegana za szczęśliwą, a luty często określa się miesiącem kotów i czarownic.

Kot to spełnienie ludzkich marzeń o udomowionym tygrysie – wciąż nieco dziki, chadzający własnymi drogami, obdarzony taką samą gracją jak wielkie kotowate, żyjące na afrykańskich sawannach, ale jednocześnie dostępny, przyjacielski, pozwalający podrapać się za uchem. Dlatego właśnie ludzie od tysięcy lat gościnnie otwierają przed kotami drzwi swoich domów. Mimo tak długiego stażu we wspólnych kontaktach, koty wciąż uchodzą za zwierzęta tajemnicze: chadzają własnymi ścieżkami, nie budują z ludźmi aż tak symbiotycznych więzi jak psy i zazwyczaj są bardziej skupione na sobie niż na towarzyszących im przedstawicielach gatunku ludzkiego – żeby wspomnieć chociaż wielogodzinne seanse kociej higieny lub niekończące się drzemki, które zajmują kotom od 15 do nawet 20 godzin na dobę. Są jednak takie dziedziny kociego życia, które nauka zgłębiła dość dobrze. Paradoksalnie jednak ta powszechnie dostępna wiedza słabo przebija się do powszechnej świadomości. Koty zawsze spadają na cztery łapy, piją mleko i jedzą myszy? Jeśli taki jest kot z Twoich wyobrażeń, to znak, że najwyższy czas na błyskawiczny kurs kotologii stosowanej. Dzień Kota jest ku temu doskonałą okazją. Poniżej obalamy mity dotyczące tych fascynujących zwierząt:

MIT nr 1: Koty zawsze spadają na cztery łapy.

Opiekunowie kotów często pozwalają im swobodnie wędrować po barierkach balkonów i parapetach – bo przecież kot, w razie upadku, wyjdzie cało z każdych tarapatów. To nieprawda. Mimo wielkiej giętkości i zwinnych ruchów, z których słyną koty, upadek nawet z niewielkiej wysokości, z niskich kondygnacji budynków, może skończyć się dla nich złamaniem kręgosłupa, pogruchotaniem łap, a nawet śmiercią. Dlatego, jeśli mamy w domu koty, tak ważne jest zabezpieczenie okien lub balkonu specjalną siatką, dostępną w sklepach zoologicznych lub wyjmowaną moskitierą, którą możesz zamówić w firmach zajmujących się montażem okien. A jeśli myślisz, że sprawę rozwiążą uchylne okna, przez które kot nie wyjdzie na parapet – nic bardziej mylnego. Uchylna konstrukcja jest dla kotów śmiertelną pułapką – zaklinowany w takim oknie zwierzak nie ma szans się uwolnić, ponieważ gładka szyba nie stanowi dla niego wystarczającego podparcia. Dlatego tylko siatka lub moskitiera są gwarancją bezpieczeństwa.

MIT nr 2: Mleko to najlepsze, czym możemy napoić kota.

To mit utrwalany przez bajki i ludowe opowieści. Kotom nie należy podawać krowiego mleka, gdyż nie trawią zawartej w nim laktozy – wywołuje to u nich biegunki i odwodnienie. Do picia zawsze dawaj kotom wodę, a czasem - dla urozmaicenia - specjalnie dla nich przeznaczone mleko dla kotów, dostępne w sklepach zoologicznych.

MIT nr 3: Koty to samotnicy.

Nieprawda! Zdecydowana większość kotów to istoty bardzo towarzyskie, które świetnie czują się z innymi kotami (i psami!). Kot-jedynak, czekający aż jego opiekunowie wrócą ze szkoły czy pracy, zwyczajnie się nudzi. Dlatego bardzo polecamy adopcję dwóch kotów, np. rodzeństwa, a jeśli w domu jest już jeden mruczek – adopcję towarzysza dla niego. Nawet jeśli na początku relacje między rezydentem a nowym mieszkańcem nie będą się układały idealnie, bądź cierpliwy – po kilku tygodniach problemy miną, a koty zostaną najlepszymi przyjaciółmi.

MIT nr 4: Żyć jak pies z kotem.

 

Czyli źle? Nic takiego! Koty i psy potrafią świetnie się dogadywać i jest mnóstwo przykładów zgodnych i przyjacielskich kocio-psich tandemów. Jeśli więc masz psa
i w związku z tym uważasz, że w Twoim domu nie ma już miejsca dla kota, zapewniamy że to nieprawda. Paradoksalnie, kot w nowym domu najczęściej najpierw zaprzyjaźnia się z psem, a dopiero później z drugim kotem. Oczywiście nie jest to zasada, która zawsze się sprawdza – wszystko zależy od indywidualnych cech konkretnych zwierząt. Zachęcamy jednak, aby nie zakładać z niewzruszoną pewnością, że zwierzaki się nie dogadają, bo często okazuje się to nieprawdą.

MIT nr 5: W miejscu, w którym mieszkają koty, roznosi się nieprzyjemna woń.

Koty to bardzo czyste zwierzęta, które mnóstwo czasu poświęcają na pielęgnację i czyszczenie swojego futra. Za intensywny zapach, który można wyczuć w miejscach bytowania kotów, np. piwnicach bloków i kamienic, odpowiadają kocury – samce znaczą teren moczem o intensywnym zapachu.

Dzisiejsze święto nie ma być tylko wymówką, aby cały dzień oglądać w mediach społecznościowych zdjęcia słodkich czworonogów. Ustanowienie Dnia Kota miało konkretny cel, a mianowicie podkreślenie znaczenia kotów w życiu człowieka, pomoc dla bezdomnych i chorych zwierzaków, a także uwrażliwienie na krzywdy, na jakie koty są narażone. Każdego roku powstają z tej okazji coraz to nowe inicjatywy. Są to różnego rodzaju wystawy, kiermasze, targi, a także wydarzenia promowane przez stowarzyszenia i organizacje działające na rzecz tych zwierząt. W akcji biorą również udział schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, ekokalendarz.pl